Szanowni Państwo,
Zostałem poproszony, aby w kilku słowach pobudzić Państwa do zamyślenia się nad Międzynarodowym Językiem, zwanym ESPERANTO.
Przy takich okazjach, jak ta dzisiejsza, esperantyści zwykli wygłaszać o swoim języku opinie, wydające się dla osób postronnych mało prawdopodobne a nieraz wręcz szokujące. Mówi się bowiem, że esperanto jest:
Już od ponad 100 lat esperantyści w podobny sposób informują świat o walorach swego języka - i co? Niektórzy twierdzą, że nic. Jaki jest rezultat tego typu informacji o esperancie? Czy świat potrzebuje esperanta? Czy głosy esperantystów są w świecie słyszane i akceptowane?
Jak widać, czas weryfikuje i ocenia, oddzielając pobożne i nierealne życzenia zapaleńców esperanta od rzeczywistych jego walorów i przydatności w procesie międzyludzkiej komunikacji.
Mimo niepomyślnych wróżb licznych sceptyków i prześladowców, język ten żyje i ma swoją imponującą historię. Jednak nie zawsze pamięta się, że esperanto napotkało liczne trudności a nawet niebezpieczne okresy a mimo to przeżyło. Przeżyło nawet swoich licznych konkurentów - języków podobnie utworzonych.
Esperantystom zadaje się pytania, na które jednak nie esperantyści powinni odpowiadać. Pytania w stylu:
Esperantyści oferują rozsądne, dobrze sprawdzone i niedrogie rozwiązanie problemów językowych świata. Rolą esperantystów jest głównie troska o przetrwanie esperanta poprzez jego nauczanie i popularyzowanie, troska o gotowość esperanta, by było ono do dyspozycji kiedy nadejdzie właściwy moment wprowadzenia w całym świecie jednego, neutralnego języka pomocniczego.
Tęsknota za jednym wspólnym językiem, tak pięknie opisana w Księdze Rodzaju w legendzie o Wieży Babel i w Dziejach Apostolskich w sprawozdaniu o Zesłaniu Ducha Świętego, drzemie w ludziach od najdawniejszych czasów, a mimo to ludzkość nie zdołała dojrzeć do zrealizowania swych odwiecznych marzeń.
Warto wspomnieć, że lista twórców sztucznych języków jest naprawdę imponująca i zawiera nazwiska tak znanych postaci jak:
Na przykład, w 1817 r. pojawiła się praca Francuza - Jeana Francis`a Dufre`a, w której przedstawiono zasady uniwersalnego i powszechnie zrozumiałego języka muzycznego, zwanego SOLRESOL. Język ten oparty był na 7-nutowej gamie muzycznej a można było w nim utworzyć:
Jednak pierwszą, naprawdę bardzo udaną próbą sztucznego międzynarodowego języka uniwersalnego, języka, który miał w swoim czasie rzeczywiście zasięg ogólnoświatowy był VOLAPÜK, utworzony w 1879 roku przez bawarskiego księdza Johanna Martina Schleyera (1831 - 1912), poligloty, władającego podobno 40 językami. Język ten miał charakter mieszany, jego reguły gramatyczne były bardzo proste a słownik oparty był na wyrazach języków naturalnych, mocno zmienionych. A oto kilka przykładów ze słownika volapüku:
Projekt esperanta pojawił się nieco później, w roku 1887 i pewnie przyczynił się w znacznej mierze do zmierzchu szybko rozszerzającego się wtedy volapüku. Okazało się bowiem, że porównanie tych języków przeważyło szalę na korzyść esperanta, które, dzięki swej prostocie, pięknemu brzmieniu a nade wszystko dzięki aglutynacyjnemu charakterowi podbiło świat. A oto kilka przykładów słów esperanckich, utworzonych na bazie rdzenia wyrazowego SAN:
Tak interesujący projekt języka, umożliwiający jego użytkownikowi prawdziwe tworzenie języka, poprzez łatwe słowotwórstwo, został entuzjastycznie przyjęty przez wielu światłych ludzi, którym dziś zawdzięczamy nie tylko bogatą literaturę esperancką i metodykę nauczania, ale nade wszystko solidne fundamenty pod ruch esperancki o światowym zasięgu.
Liczba zwolenników esperanta rosła lawinowo, szczególnie w pierwszym okresie jego istnienia, jeszcze za życia jego twórcy. Było to nie tylko zasługą samego Zamenhofa, ale nade wszystko cech esperanta, które w porównaniu z innymi sztucznymi językami okazało się bezkonkurencyjne.
Niektórzy świeżo upieczeni esperantyści poczuli się godni poprawiać projekt języka Zamenhofa albo zostali zainspirowani do tworzenie nowych języków. Wielu z nich czyni to zresztą do dziś. Wspomnijmy tylko kilka języków powstałych na bazie esperanta.
Interesującym może być porównanie brzmienia tych kilku języków na przykładzie pierwszych słów modlitwy Pańskiej. I tak: pierwsze jej zdanie: - Ojcze nasz, który jesteś w niebie brzmi:
- w Volapüku: | O fat obas kel binol in süls. |
- po esperancku: | Patro nia, kiu estas en la ĉielo. |
- w Latino sine flexione: | Patre nostro qui es in celos. |
- w Ido: | Patro nia, qua esas en la cielo. |
- w Interlingva: | Nostre Patre, qui es in le celos. |
Jak już wspomniano, spośród wszystkich sztucznych języków, próbę czasu przetrwało jedynie esperanto. Można pytać dlaczego.
Na pierwsze pytanie odpowiedź będzie negatywna, gdy zważy się cechy osobowe twórcy esperanta. Biografowie przedstawiają go raczej jako człowieka niezaradnego, pracusia bujającego dość mocno w obłokach.
Sponsorów w dzisiejszym znaczeniu esperanto pewnie nie miało zbyt wielu, ale największym skarbem esperanta w pierwszym okresie jego historii byli jego wybitni zwolennicy, którzy dzięki swoim talentom i sławie przyczynili się do spopularyzowania nie tylko samego języka ale i pacyfistycznych idei, wiązanych przez Zamenhofa ze swoim dziełem.
Wydaje się jednak, że esperanto nie przetrwało tylko dzięki ludziom, ale przede wszystkim dzięki swym niezaprzeczalnym walorom, wśród których na szczególne podkreślenie zasługują:
Szanowni Państwo, każdy musi sam rozważyć:
Antoni P. Tabacki